Zasada kontradyktoryjności
Jedną z naczelnych zasad procesu cywilnego jest zasada kontradyktoryjności. Pojęcie jest bardzo prawnicze i niejasne dla osób spoza „kręgu wtajemniczonych”, dlatego postanowiłam przetłumaczyć je na „polski”.
Klienci często dziwią się, że Sąd (w osobie sędziego) jest mało aktywny podczas rozprawy, czy też nie wykazuje chęci pomocy stronie w postaci powołania koniecznych do przeprowadzenia dowodów. Zgodnie z zasadą kontradyktoryjności, Sąd jest jedynie arbitrem, który po zakończeniu postępowania orzeka w sprawie, jednakże to strony postępowania są „głównymi aktorami” tego spektaklu. Sąd dba o przebieg postępowania, jego porządek, zgodność z przepisami postępowania cywilnego, a także dba o zachowanie powagi Sądu, ale to w interesie stron jest dokonanie wszelkich czynności dowodowych w celu przedstawienia swoich racji. Sytuacje powoływania przez Sąd dowodów z urzędu są rzadkie, zwykle Sąd orzekając w sprawie będzie bazował tylko na tym, co jest zgromadzone w aktach sprawy, o co wnioskowały strony. Zasada kontradyktoryjności jest związana z zasadą równości stron, Sąd nie może wspierać bardziej którejkolwiek ze stron, dlatego musi pozostawać bezstronny wobec nich i nie może wskazywać im jaki dowód mają powołać.
Jak widać, w sądzie trzeba zachować trzeźwość umysłu i odstawić emocje na bok, dlatego pomoc profesjonalisty, który o wszystko zadba, jest bardzo przydatna.